Wirtualny KNURÓW - Strona główna Wirtualny KNURÓW
Forum dyskusyjne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Narodowy pesymizm
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wirtualny KNURÓW Strona Główna -> Wolna dyskusja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
opson



Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 131

PostWysłany: Pon Cze 08, 2015 1:09 pm    Temat postu: Narodowy pesymizm Odpowiedz z cytatem

Kolega w temacie JOW rzucił teorią spiskową i ja też rzucę tylko postaram się to zrobić jak najbardziej rzetelnie. Jak najbardziej przyjmuje krytykę w tym co będzie poniżej.

Temat malkontenctwa i marudzenia Polaków.
Czy my faktycznie jesteśmy tworzeni do narzekania na wszystko w kółko?

No zacznijmy troszkę historycznie, a z czego mamy się cieszyć. Od ponad 200 lat dobrze to tutaj się nie dzieje. Rozbiory Polski, nieudane powstania, 2 wojny światowe, socjalizm, a teraz demokracja nastawiona pod elity.

Ale jak sie rozpiszę o tym co złe to wpadnę w tą samą spiralę marudzenia nie muszę się o tym rozpisywać, bo to co złe każdy z Nas zna, aż za dobrze.

No to co nam zostaje?
Ta dobra strona, która przestała istnieć w wielu umysłach.

Słyszymy o tych nieudanych referendach, ale przecież na terenie kraju było też całkiem sporo udanych. Najczęściej na szczeblu samorządowym w jakimś małym obszarze jakoś się udawało. O tym prawie wcale się nie mówi i jakoś ludziom zapada w pamięć beznadziejność referendum, bo one praktycznie nigdy się nie udają.

Słyszymy o przegranych powstaniach, a najbardziej powinien boleć Nas fakt, że nie słyszymy o tym udanym.
Fakt, że było tylko jedno Wielkopolskie jest jakoś przemilczany przez polityków czy media. A to jest na prawdę powód do dumy.
Rocznice powstań tych przegranych robione są z pompą,a JEDYNE wygrane jest bagatelizowane.
To, że jest tylko jedno takie powinno być przecież powodem do dużej pompy.

Westerplatte.
Mnie w szkole uczono, że to był naprawdę akt dużej odwagi Polaków.
Nawet Niemieccy dowódcy z pełnym szacunkiem przyjęli kapitulację.
A dziś się słyszy, że mjr. Sucharski to nie była krystaliczna postać itp itd. Nie bardzo rozumiem po co się to robi. Czy Nas powinno interesować jakim dokładnie człowiekiem był ten czy inny? To tylko subiektywne opinie kogoś o kimś. Fakt jest taki, że dowodził tą bohaterską obroną. Znowu narzuca Nam się ten zły negatywny przekaz.

Husaria
No nie było bata na chłopaków przecież.
Na świecie, każdy praktycznie kojarzy 300 spartan.
A my Polacy mamy w swojej historii kilka bardzo podobnych przykładów.
np. bitwa pod Hodowem i 400 husarzy na przeciw 40 tys armii. Straty Husarii poniżej 100 bitwa wygrana.
Tu więcej przykładów.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Termopile

U Nas jakoś utarło się nie mówić o tych wielkich rzeczach i to naprawdę powinno Nas zastanowić.

Dlaczego tak jest? My sami nie chcemy być dumni ze swoich osiągnięć?
Chyba przecież każdy z Nas chciałby świętować zwycięstwa, a nie porażki.

Cud nad Wisłą też ostatnimi laty nie jest celebrowany tak jak kiedyś i z należytą dumą. Przecież to była jedna z najważniejszych bitew dla losów świata.
Powinniśmy mieć święto z tego powodu nie koniecznie zaraz dzień wolny od pracy, ale święto narodowe.
Sikorski za to proponuje Nam święto parlamentarzysty. Nie świętujemy ważnych rzeczy, a mamy świętować elity u koryta nazwę to wprost absurdem.

Oprócz tych wymienionych sytuacji jest jeszcze cała masa innych rzeczy z których naprawdę powinniśmy być dumni.

Wiecie, że dziś w Argentynie jest święto narodowe?
Dzień emigranta Polaka.

http://dobrastronapolski.pl/2012/01/18/dzien-polaka-swieto-narodowe-argentyny/

Szkoda, że na największych portalach internetowych nie znalazłem wzmianki nawet o tym, a jeżeli jest to gdzieś zakopane.

Czy my zawsze narzekaliśmy? Trochę tak, ale czy byliśmy tak zawistni jak teraz?
Moje wychowanie przypada na lata 80/90 i wspominam te czasy dość kolorowo. W kraju było ciężko, ale ludzie inni. Każdy żył nadzieją, był uczciwszy, weselszy, bardziej otwarty na ludzi. Rodzice chodzili do sąsiadów na kawę i odwrotnie wszyscy się znali.
A jak jest teraz? 6 lat mieszkam w bloku i nie utrzymuje bardziej zażyłych kontaktów prawie z nikim, bo większość zamknęła się w swoich czterech ścianach. Osiedle jest opustoszałe i nie tętni życiem jak kiedyś.

Dzieci jest jak na lekarstwo, a nawet na te co są co chwilę sypią się gromy , że zachowują się i robią to co ..... dzieci.

Co się z Nami stało Rodacy, że tak się pogubiliśmy?

Tu niestety widać tą rękę władzy, która od kilku lat nie robi nic innego tylko obrzydza Nam tą rzeczywistość.
Włączmy tv i obejrzyjmy wiadomości. Od lat to samo. Politycy się kłócą, ktoś strajkuje lub się burzy, pijani kierowcy, wypadki drogowe, znowu kogoś oszukali, 50 ofiar w wojnie na drugim krańcu świata, zła Rosja dobra UE i USA. Tak w skrócie wyglądają wiadomości w tv przez cały rok. Czasem jakiś kataklizm i bardzo rzadko jakiś pozytywny news, że ludzie zebrali dla chorego dziecka masę kasy bez tych wielkich fundacji.

Jesteśmy zalewani negatywami od jakiś 10 lat i poddajemy się temu. Media na każdym kroku też wciskają Nam, że my jesteśmy tacy z natury. A to nie prawda jesteśmy bardzo otwartym pozytywnym i gościnnym narodem i wystarczy sobie przypomnieć czasy kiedy faktycznie tak było.

Czy ja jestem marudą?
Tak i nie.
Tutaj na forum mogę przedstawiać te negatywne poglądy, bo niestety taką mamy rzeczywistość. Wydaje Nam się, że nie jest tak źle, ale prawda o kraju jest smutna. Po wyborach jesiennych, ktoś zrobi wreszcie audyt państwa i ciekawe co powie opinii publicznej.

1 BLN zadłużenia i 3 BLN wraz z długiem ukrytym, czyli takim jak np długi samorządów czy miast itp. Dla ciekawych polecam poczytać co to dług ukryty. Staram się bardziej otworzyć społeczeństwu oczy na to co się dzieje przed Naszymi oczami, a czego nie widzimy. Czy to oznacza, że jestem malkontentem? Nie to tylko oznacza, że prawda nie jest pozytywna.

Ja staram się być optymistą i wierzyć w ludzi, że ockną się i zaczną coś robić. Ja robię to w co wierzę czyli próbuję propagować idee JOW. Uważam, że tylko kompletna zmiana na coś nowego zapewni nam wyjście z tej równi pochyłej i chciałbym to ludziom uświadamiać.

Nie ma systemów idealnych, ale JOW daję szansę wyrwania się z tego obecnego zdegradowanego do dna.

Czy ja osobiście obawiam się, że coś pójdzie w między czasie nie tak? Nie myślę o tym zbytnio nawet, bo to kolejny pesymizm, który wzmaga w Nas strach przed wszystkim co nowe.
W każdej sytuacji nowej w życiu znajdziemy tą pesymistyczną drogę, ale jak będziemy tak postrzegać świat to będziemy stać w miejscu lub cofać się tylko w tył.

Nasz pesymizm narodowy jest kłamstwem powtarzanym tak często, że zaczynamy go zauważać i w niego wierzyć. Zacznijmy powtarzać optymizm na każdym kroku i w niego wierzyć, a będzie Nam naprawdę lepiej.
Spotkamy się wtedy w połowie drogi czyli w realizmie, a to już konkretny fundament do działania.

Czy to takie trudne zacząć zauważać pozytywy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklamiarz






Wysłany:     Temat postu: Reklama Google


Powrót do góry
qwerty



Dołączył: 12 Mar 2014
Posty: 31

PostWysłany: Pon Cze 08, 2015 7:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolego masz w 100% racje. Niestety jesteśmy Narodem narzekaczy i tak za granicą jesteśmy postrzegani.

Co do gloryfikowania wydarzeń historycznych, wspomnę tylko o Powstaniu Warszawskim, które mimo porażki dla Nas Polaków jest zwycięstwem.

"w trakcie dwumiesięcznych walk straty wojsk polskich wyniosły ok. 16 tys. zabitych i zaginionych, 20 tys. rannych i 15 tys. wziętych do niewoli. W wyniku nalotów, ostrzału artyleryjskiego, ciężkich warunków bytowych oraz masakr urządzanych przez oddziały niemieckie zginęło od 150 tys. do 200 tys. cywilnych mieszkańców stolicy."!!!

Dlaczego nie świętujemy naprawdę znaczących zwycięstw Polaków w historii świata, których nie jedna nacja mogłaby nam pozazdrościć.
Między innymi wspominane przez ciebie niesamowite zwycięstwo w bitwie pod Wiedniem, a także Bitwa pod Grunwaldem, Bitwa pod Cedynią, Kircholm, Bitwa o Anglię.

To tylko kilka historycznych wydarzeń z których Polacy mogą być dumni, a jak bardzo zapomnianych, zatartych i nie wspominanych, bo kiedy słyszymy o Grunwaldzie? Raz w roku na wakacje kiedy odbywa się wielka inscenizacja tejże bitwy. O innych zapomnij nie ma wzmianek.

Z drugiej strony jak można się cieszyć z życia kiedy jest to samo życie do dupy. Kiedy władza kładzie Nam tylko kłody pod nogi. Obiecuje co wybory że będzie lepiej, obiecuje zieloną Irlandię, krainę mlekiem i miodem płynącą, lecz po samych wyborach czy to na szczeblu większym bądź mniejszym jest zawsze tak samo.

Nie jestem doktorem habilitowanym, nie jestem ekonomistą, nie jestem politykiem, uczy mnie życie i to mój największy bagaż doświadczeń, który teraz podpowiada mi że wystarczyłoby chcieć iść trochę na rękę swoim wyborcom, Polakom i dać im więcej zarobić.

-Szczęśliwy Polak to taki, któremu starcza pieniążków na opłaty. Nie musi się martwić, czy jego dzieci będą mogły pojechać na wycieczkę szkolną. Idąc do sklepu i biorąc produkty nie zastanawia się, że może lepiej kupić ten ze znaczkiem auchana, bo tańszy. Nie myśli, że Nutella kosztuje 13 zł, a dzieci ją bardzo lubią. Ma szanse z miesiąca na miesiąc odłożyć by przynajmniej bez kompleksów jechać na wakacje.

A więc w moim przekonaniu wynagrodzenie jest ważne.Należymy do Unii europejskiej, ale to chyba kpina nazywać ją unią, skoro są tak zróżnicowane zarobki. Przykład:Niemcy najniższa krajowa za godzinę brutto 8,5 euro.Rozumiem, że w przekonaniu Naszych teraźniejszych polityków podnoszenie zarobków doprowadzi Polskę do bezrobocia i upadku, ale czy oni znają reali naszego życia?Zawsze wspominają o zarobkach typu 1750 zł,ale dlaczego nie powiedzą, że to kwota brutto i tak naprawdę na łapę dostajesz 1225. Im nie grożą dylematy w stylu wyboru naszego pokroju. Ich pensje oscylują w kwotach rzędu 10 tyś.

Dlatego warto coś zacząć robić, dlatego warto zewrzeć szyki jak kiedyś nasi rodzice za czasów prawdziwej Solidarności kiedy w swych szeregach skupiała 10 milionów Polaków, a którą tak łatwo władza umiała rozbić na cząstki i skłócić miedzy sobą. Powalczmy o dobro polski o przyszłość nie tyle dla nas co naszych kochanych dzieci. Będzie okazja to po części zmienić w nadchodzącym referendum w sprawie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Zachęcam wszystkich do udziału. Bo my to Polska, a Polska to My.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
durdzi



Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 92

PostWysłany: Wto Cze 09, 2015 1:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Narzekają tylko nieudacznicy I lenie
Głównie na rząd, polityków i na w ogóle
Do Twoich zarobków, pracy a wszczególności sposobu na życie - politycy nie mają kompletnie nic!
Ty decydujesz gdzie pracujesz, ile i ile zarabiasz
1200? a kto Ci zabrania zarabiać 10000?
Pracuj poprostu ciężej, dłużej, zmień pracę,załóż firmę To Twoje życie i Ty decyduj a nie czekaj aż ktoś Ci coś da.
Śmieją się z Komora za " zmień pracę weż kredyt..."
Dodałbym jeszcze weź się za jaja bo życie jest jedno i od Ciebie zależy jak je przeżyjesz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opson



Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 131

PostWysłany: Wto Cze 09, 2015 9:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

durdzi napisał:
Narzekają tylko nieudacznicy I lenie
Głównie na rząd, polityków i na w ogóle
Do Twoich zarobków, pracy a wszczególności sposobu na życie - politycy nie mają kompletnie nic!
Ty decydujesz gdzie pracujesz, ile i ile zarabiasz
1200? a kto Ci zabrania zarabiać 10000?
Pracuj poprostu ciężej, dłużej, zmień pracę,załóż firmę To Twoje życie i Ty decyduj a nie czekaj aż ktoś Ci coś da.
Śmieją się z Komora za " zmień pracę weż kredyt..."
Dodałbym jeszcze weź się za jaja bo życie jest jedno i od Ciebie zależy jak je przeżyjesz



Słuchaj jakby to było tak proste to bardzo wielu by zarabiało 10 tys, a nie 1200.
To rynek musi mieć etaty, które dadzą te 10 tys pensji nawet te 5 tys, a takich etatów po prostu nie ma.
Ja też uważam, że jak najbardziej jesteśmy kreatorami swojego życia, ale niestety kreujemy je w takiej rzeczywistości, a nie innej. Ta rzeczywistość nie pozwala ci się wybić, bo nie masz, gdzie.
Od jakiś 2 lat mniej czy bardziej intensywnie rozsyłam swoje CV. Większość zostaje bez odpowiedzi, czasem ktoś zadzwoni, a tak co 10 to rozmowa o pracę.
Jako, że posiadam pracę i jakieś umiejętności to mam swoje wymagania finansowe i one są nie do przeskoczenia. Pracodawcy nie chcą płacić bardziej godnie, bo mają duże rezerwy rynku.
Ja powiedzmy zarabiam w mojej pracy 3 tys to w nowej chce powiedzmy 4 tys, ale pracodawca zamiast dać mi 4 tys poczeka na gościa, który zarabia 2 tys i zażąda 3 tys lub takiego co zarabia 1200 , a będzie chciał 2 tys.
Rynek doskonale wie, gdzie i ile płacą i nie ma zamiaru płacić dużo więcej, bo najzwyczajniej nie ma takiej potrzeby.

Pracować więcej i ciężej. To frazes, bo oczywiście mogę pracować na 2 etaty no, ale co to za życie. Mieć jedno życie i zmarnować je na pogoń za pieniądzem? A gdzie w tym te ważne aspekty jak rodzina czy rozrywka. Po co ci kasa, której nie masz czasu zbytnio wydawać.
Pracowanie więcej i ciężej jest wciskanie człowiekowi właśnie nieudacznictwa czy lenistwa.
Takie stwierdzenia mają destrukcyjny wpływ na samo ocenę ludzką, gdyż aby zmienić realnie ten system płac musielibyśmy wyjść na ulice , zacząć strajkować i zmusić cały kraj do płacenia więcej, gdyż w innym wypadku nie ma szans na to, aby nagle swoim podejściem do życia ludzie zaczęli zarabiać kokosy.

Co do własnej firmy to temat jest bardzo rozległy.
Dość często można usłyszeć taki frazes. Można przedstawić ludzi, którym właśnie się tak udało, dodać do obrazka dofinansowania nowych firm z funduszu pracy czy UE i tanie kredyty na działalność.
Wydaje się, że faktycznie da się łatwo założyć firmę i na siebie pracować ciężko, bo wzięliśmy los w swoje ręce.

A jak jest w praktyce?
No, aby konkurować z zagranicznymi firmami, które nie płacą u Nas podatku jesteśmy na starcie jakiś rok świetlny z tyłu. Ciężko sprzedawać coś w takiej konkurencji.
Sąsiadka prowadził sklep na Allegro z ciuchami. Jak jej się wiedzie? Do interesu nei dokłada zarabia raz więcej raz mniej. Ile wyciąga? Do 10 tys jej daleko, na każdym ciuchu zarabia jakieś 20-30 zł, aby utrzymać się na rynku nie może dać większych cen, bo nikt jej tego nie kupi. Aby zarobić 2-3 tys musi więc wysłać ok 3 paczek dziennie. Niby nie dużo, ale do tego dochodzą jeszcze, jechać kupić te ciuchy, fotografować i wystawiać na aukcje, pisać z klientami i promować się poza allegro. To powoduje, że większość dnia ona żyje tym sklepem, a jako że to legalny biznes i opłaca te wszystkie podatki to musi sporo dni tylko na to pracować i jak nie sprzeda miesięcznie tych 150 rzeczy to ten zarobek wcale nie powala za tą pracę.
Co do dotacji to już pominę, że one nie są na pstryknięcie palcem, trzeba tam spełnić jakieś warunki. To moja siostra zakładała firmę i brała dotację.
30 tys pomocy z określonymi wydatkami. Nie pamiętam dokładnie, ale mniej więcej wygląda to tak.
Dostajesz 30 tys, ale 10% musisz wydać na reklamę, 20% na biuro, 30% na coś tam i wreszcie to co zostanie na rozwój firmy czy zakup sprzętu. Musisz przedstawiać faktury, więc możesz albo zrobić tak jak oni chcą i utrudnić sobie, albo kombinować lewe faktury, a to już mija się z celem.
Bez gotówki z innych źródeł na samej dotacji trudno zakładać realny biznes jak np. myjnia samochodowa nawet taka mała.
Kredyt można wziąć, ale nikt nie da ci kasy jak nic nie masz. Jak jesteś bezrobotny czy rozkręcasz firmę to raczej bank Cię wyśmieje. Jak posiadasz nieruchomość to możesz ją zastawić, ale czy to gra warta świeczki? Jak się nie uda to z automatu jeszcze pod mostem wylądujesz. To ogromne ryzyko, które można ponieść jeżeli twoja firma ma realną perspektywę rozwoju.

Oczywiście do odważnych świat należy, ale taki amerykański sen od 0 do milionera był bardziej możliwy w latach 90 tych niż teraz. Wąska grupa ludzi, którzy wpadną na jakiś super pomysł i mają swoje inne talenty jest w stanie wykreować coś fajnego, ale dla człowieka bez genialnego pomysłu nie widać opcji na coś konkretnego.

Młody człowiek nie posiada nic to co zaoferuje bankowi, aby dostać kredyt na firmę?

To co napisałeś jest jedną stroną medalu. To taka propaganda dla plebsu, że skoro nie potrafisz nic osiągnąć to jesteś nieudacznikiem. Ale jak spojrzysz na te rozwinięte kraje i to jak tam jest zbudowany system dawania szansy, czyli np zakładanie własnych firm to dochodzisz do wniosku, że inni jednak mają dużo łatwiej.

Nie każdy może być szefem, bo kto by wtedy pracował?
I co ten zwykły robotnik musi być pomiatany niską płacą, bo taki jego los?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jonas



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 1235
Skąd: się wzieliśmy?

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 2:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziś zdziwiłem się bardzo zaglądając na portal onet.pl. Znalazł się tam artykuł, który co prawda firmuje i zachęca do zakupu książki prof. Andrzeja Nowaka jednak poglądy pana profesora mogą oświecić tych co stawiają pytania dotyczące nie historii ale teraźniejszych problemów finansowych, politycznych i społecznych. Stawiam tutaj finansowe problemy jako numer jeden dla wielu z nas. Ktoś już napisał w pewnym wątku, że w UK, Niemczech czy generalnie na zachodzie zarabia się średnio około 5 razy lepiej. I tak generalnie jest z wyjątkiem np Norwegii, gdzie zarabia się nawet 7 razy lepiej. Ja próbuję już wiele razy w różnych wątkach uświadomić forumowiczów, że ten problem jest związany z problemami, które po pierwsze są nam kreowane z zewnątrz – zatem blokowanie dróg, czy czegokolwiek niczego nie załatwi poza doraźnymi korzyściami. Nawet te nasze problemy w Knurowie gdzie wydaje się nam, że to nie ma nic do rzeczy to co się dzieje poza Polską są kreowane właśnie z zewnątrz. Bo to, że w Knurowie - średnim polskim miasteczku na terenach silnie zurbanizowanych młody człowiek nie ma możliwości rozwoju bo ciężko znaleźć pracę a już niemożliwe jest znaleźć pracę, która daje satysfakcję – jest efektem ww problemów. Jak już pracujemy to tylko po to by egzystować niestety.

Stąd chyba nikogo niepowinno dziwić, że narzekamy i wcale w tym specyficznym „sporcie” nie jesteśmy odosobnieni bo inni mają lepiej ale od narzekania nie stronią. To raz a dwa nasze problemy ,na które profesor Nowak rzuca trochę światła są nadwyraz dokuczliwe i co gorsza nie wykreowane przez nas tłumaczą specyficzne umiłowanie do tego narodowego „sportu”. Nie trzeba kupować Jego książki wystarczy przeczytać artykuł gdzie opisany stosunek w historii jednego z mocarstw europejskich odzwierciedla nie tylko dzisiejszą politykę owego ale także generalnie zachodu.

I jak tu nie narzekać?
_________________
كافر INFIDEL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opson



Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 131

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 2:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jonas napisał:
Dziś zdziwiłem się bardzo zaglądając na portal onet.pl. Znalazł się tam artykuł, który co prawda firmuje i zachęca do zakupu książki prof. Andrzeja Nowaka jednak poglądy pana profesora mogą oświecić tych co stawiają pytania dotyczące nie historii ale teraźniejszych problemów finansowych, politycznych i społecznych. Stawiam tutaj finansowe problemy jako numer jeden dla wielu z nas. Ktoś już napisał w pewnym wątku, że w UK, Niemczech czy generalnie na zachodzie zarabia się średnio około 5 razy lepiej. I tak generalnie jest z wyjątkiem np Norwegii, gdzie zarabia się nawet 7 razy lepiej. Ja próbuję już wiele razy w różnych wątkach uświadomić forumowiczów, że ten problem jest związany z problemami, które po pierwsze są nam kreowane z zewnątrz – zatem blokowanie dróg, czy czegokolwiek niczego nie załatwi poza doraźnymi korzyściami. Nawet te nasze problemy w Knurowie gdzie wydaje się nam, że to nie ma nic do rzeczy to co się dzieje poza Polską są kreowane właśnie z zewnątrz. Bo to, że w Knurowie - średnim polskim miasteczku na terenach silnie zurbanizowanych młody człowiek nie ma możliwości rozwoju bo ciężko znaleźć pracę a już niemożliwe jest znaleźć pracę, która daje satysfakcję – jest efektem ww problemów. Jak już pracujemy to tylko po to by egzystować niestety.

Stąd chyba nikogo niepowinno dziwić, że narzekamy i wcale w tym specyficznym „sporcie” nie jesteśmy odosobnieni bo inni mają lepiej ale od narzekania nie stronią. To raz a dwa nasze problemy ,na które profesor Nowak rzuca trochę światła są nadwyraz dokuczliwe i co gorsza nie wykreowane przez nas tłumaczą specyficzne umiłowanie do tego narodowego „sportu”. Nie trzeba kupować Jego książki wystarczy przeczytać artykuł gdzie opisany stosunek w historii jednego z mocarstw europejskich odzwierciedla nie tylko dzisiejszą politykę owego ale także generalnie zachodu.

I jak tu nie narzekać?



Generalnie masz rację kolego, ale za wysoki to jest śpiew. Raczej ciężko uświadomić ludziom, że ich problemy wynikają z pieniędzy. Zło pieniądza i zależności jakie za nim leżą to wiedza, którą posiada bardzo niewielu z Nas. Tłumaczenie tego każdemu napotkanemu to porywanie się z motyką na słońce.
Trudno ludziom wytłumaczyć i pokazać otaczającą rzeczywistość, a co dopiero zależności na świecie itp.

Ale tak podbije temat dla ciekawskich, którzy jeszcze nie grzebali choćby w temacie jak pieniądz rządzi światem to dobry początek drogi, polecam się zapoznać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sensey



Dołączył: 02 Sie 2014
Posty: 104

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 2:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Komuniści chcieli zlikwidować pieniądze Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opson



Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 131

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 2:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

sensey napisał:
Komuniści chcieli zlikwidować pieniądze Smile


Chcieli jak najbardziej. Sam komunizm jest utopijnym systemem praktycznie bez wad. Na papierze to wygląda pięknie i ładnie, ale jak przychodzi do realizacji to znowu przywódcy stają się elitą i dostajemy socjalizm.

Komunizm kojarzy Nam się źle, bo wciskano Nam, że w takim systemie żyliśmy, a tak naprawdę to była jego łatwiejsza do wprowadzenia odmiana czyli socjalizm.

Dla jasności nei jestem komunistą znam tylko założenia wielu systemów. Jestem bardzo otwartym światopoglądowo na świat człowiekiem.
Uważam, że idealny system to taki który zapożycza po kawałku od każdego innego, ale tylko te dobre.

Kto wie, może ktoś taki kiedyś wymyśli i wprowadzi.

Ale tylko systemy oparte na demokracji sprawdzą się w całej okazałości.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
braveheart



Dołączył: 27 Cze 2012
Posty: 793

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 4:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po upadku komunizmu w 1989 roku, wyniszczona polska gospodarka potrzebowała pomocy finansowej od dobrego, uczciwego wujka. Musieliśmy zasilić polską gospodarkę miliardami złotych, by powoli doprowadzać ją do stabilizacji ekonomicznej.
Niestety czekał na nas zły, podstępny wujek w postaci karteli finansowych.

MFW i Bank światowy w sposób zorganizowany wyniszczyli wiele gospodarek w tym i Polską. Od tego trzeba zacząć te rozważania.

Instytucje te powstały po drugiej wojnie światowej. Zostały powołane przez jedyne panujące mocarstwo jakim było i jest USA. To ten kraj ma największy wpływ na oba twory. Skoro taka jest ścieżka właścicielska, to znaczy, że USA stoi za zniszczeniem wielu gospodarek świata. Idźmy dalej tym tokiem myślenia.
Kto ma największy wpływ na polityków i prezydenta w USA?
Ten kto ma władze nad dolarem. Wiemy, że władze nad dolarem i gospodarką przejęły w 1913 roku rodziny bankierskie. To one są właścicielem centralnego banku w USA, jakim jest FED.
Tą drogą dedukcji osiągamy ścieżkę poznania prawdziwych decydentów w USA. Jest nim międzynarodowa finansjera czyli głównie żydowskie rodziny bankowe, jak Rothschild czy Shiff.

Kim posługuje się finansjerą w niszczeniu narodów?

-Armią USA,
-Bankiem światowym,
-Międzynarodowym Funduszem Walutowym,
-Unią Europejską,
-BIS,
-Wiele innych organizacji i państw.

Po 1990 roku wymienione organizacje „pomagały” Polsce wydostać się z zapaści ekonomicznej…
Dlaczego mamy deficyt budżetowy i kilku bilionowe zadłużenie kraju?
Plan zawsze jest ten sam. Najpierw kartele dają kredyty, kiedy gospodarka jest odpowiednio zadłużona przystępują do realizacji swojego planu.
Za kolejne kredyty Polska musiała oddać gospodarkę, sprzedając przedsiębiorstwa państwowe po minimalnej wartości. Wcześniej dokonywano dewaluacji złotówki, aby dostać więcej dolarów przy wymianie za złotówki. To dlatego na przykład w Polsce ponad 80% banków jest w rękach zagranicznych. Obecnie toczy się walka o kopalnie, odkrywki i lasy państwowe.

Dlaczego musimy brać kolejne kredyty ?

To jest cel międzynarodowej finansjery. Doradzać w taki sposób, aby doprowadzić do nadmiernych wydatków. Po pewnym czasie dochodzi do sytuacji, w której bez kredytów nie można zrealizować budżetu. Taka sytuacja nie występuje tylko w Polsce, ale na całym świecie. Do tego dochodzą recesje, gdzie zawsze wpływy z podatków są mniejsze, a państwo musi utrzymać nie tylko budżetówkę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opson



Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 131

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 6:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No jak już zaczęliśmy to może wypada powiedzieć jak wygląda produkcja pieniądza. Bo od tego chyba trzeba zacząć czym są Banki centralne czyli i nasze NBP.

Jak wiecie w mediach o tym mówią otwarcie NBP jest niezależnym od polityków tworem. To instytucja, która ma za zadanie kontrolę pieniądza w kraju. U Nas na szczęście istnieje jeszcze RPP co trochę utrudnia kontrolę nad całą złotówką.

NBP wśród różnych zadań przede wszystkim drukuje pieniądze. Stare zastępuje nowymi itp. I co najważniejsze tylko NBP może to robić. Rząd Polski nie może dodrukować pieniędzy. Oczywistym wytłumaczeniem jest, aby żaden Tusk nie nawalił nagle dodatkowych 100 MLD w gotówce.
No ale zaraz zaraz przecież NBP jeżeli jest niezależne od Państwa to w sumie można powiedzieć to prywatny bank, który może drukować pieniądze.
Gdzieś tam niby politycy mogą o czymś decydować, ale z założenie ma być to instytucja niezależna. Afera taśmowa pokazuje jak to jest niezależne.

No i teraz hit.
Jak się drukuje pieniądze?
Przecież pieniądz powinien być na coś wymienialny. Wielu ludzi ciągle wierzy w mit, że pieniądz jest wymienialny na złoto i to jest jego pokrycie. Zawiodę Was nie jest w USA od lat 20 tych.
Pieniądz jest więc kawałkiem papieru bez pokrycia. To wszystko opiera się na wierze. My wierzymy, że pieniądze przedstawiają jakaś prawdziwą wartość, a tak na prawdę nie mają żadnej. Wszystkie spekulacje, kryzysy itp doskonale to uwidaczniają. Wystarczy zachwiać wiarę w wartość pieniądza i już. Tak działał też Frank ludzie wierzyli, że będzie on kosztował 2zł no max 3zł jak coś się stanie, a tu wał teraz chyba ze 4 zł.
No ale musi być przecież jakieś pokrycie. Ano jest obligacje skarbowe. Każdy słyszał o obligacjach skarbowych, ale po co na co one są to mało ważne.
Obligacja skarbowa to kawałek papieru, które wystawia państwo taki rodzaj weksla. Państwo gwarantuje, że wartość tej obligacji to np 105zł.
Kupujesz za 100zł te 5zł to twój zysk za to, że dałeś realne pieniądze za świstek papieru. Znowu wierzysz, że obligacja jest coś warta, a tak na prawdę masz na to słowo ministra finansów hmm chyba nie dużo warte w Polsce.

Jeżeli Państwo Polskie zażyczy sobie dodrukować 100 MLD zł to najpierw musi stworzyć obligacje skarbowe na tą kwotę. Dopiero potem wymienia się z NBP " ZŁ" za obligacje np 10 letnie czyli po 10 latach trzeba je wykupić i oddać te 100 MLD.

W sumie nie ma jakiejś sensacji w tym co pisze oprócz jednego haczyka.
Obligacje są oprocentowane np. 5% na 10 lat. Niby nie dużo, ale w skali 100 MLD to jest trochę.
Czyli każda złotówka wyprodukowana w NBP w chwili powstania już ma w sobie dług. Produkowanie pieniędzy generuje długi dla Nas obywateli. Jest to więc studnia bez dna.
NBP zatem jako prywatna instytucja kosi Nas na niebotyczne kwoty. Dla nich to perpetuam mobile dla Nas spirala długu.

Taka ciekawostka na niedzielę. Jeżeli się gdzieś pomyliłem to proszę wytknąć błędy. Mniej więcej tak to właśnie działa. Aby to w pełni zrozumieć trzeba by włączyć w wypowiedz ekonomiczną papkę, a mało kto chciałby to wtedy czytać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sensey



Dołączył: 02 Sie 2014
Posty: 104

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 6:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Te obligacje to głupota, pieniądze powinny mieć pokrycie w złocie, tak jak kiedyś było.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opson



Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 131

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 7:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

sensey napisał:
Te obligacje to głupota, pieniądze powinny mieć pokrycie w złocie, tak jak kiedyś było.




To już dawno przestało być możliwe prawdopodobnie, bo papierowych pieniędzy jest za dużo. A druga sprawa co z cyfrowymi pieniędzmi?

Pieniędzy realnych jest 10%, a 90% to tworzone w komputerach zera i jedynki.
Nie muszę mówić do czego musi doprowadzić wreszcie drukowanie wiecznie papierków bez pokrycia? Ktoś kiedyś jak w pokerze powie sprawdzam i okaże się, że kapitalizm blefuje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opty



Dołączył: 13 Cze 2015
Posty: 458

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 8:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wprowadzając np. karty kredytowe wyeliminowano potrzebę uzywania realnych banknotów choć nie miało to żadnego zwiazku z jakims szwindlem. Teoretycznie nie ma żadnej potrzeby istnienia realnych pieniedzy. Cały obrót mógłby byc elektroniczny i nic by to nie zmieniło, poza zmniejszeniem kosztów.

Ostatnio zmieniony przez opty dnia Nie Cze 14, 2015 9:19 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opty



Dołączył: 13 Cze 2015
Posty: 458

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 8:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

opson napisał:
No jak już zaczęliśmy to może wypada powiedzieć jak wygląda produkcja pieniądza. Bo od tego chyba trzeba zacząć czym są Banki centralne czyli i nasze NBP.

Jak wiecie w mediach o tym mówią otwarcie NBP jest niezależnym od polityków tworem. To instytucja, która ma za zadanie kontrolę pieniądza w kraju. U Nas na szczęście istnieje jeszcze RPP co trochę utrudnia kontrolę nad całą złotówką.

NBP wśród różnych zadań przede wszystkim drukuje pieniądze. Stare zastępuje nowymi itp. I co najważniejsze tylko NBP może to robić. Rząd Polski nie może dodrukować pieniędzy. Oczywistym wytłumaczeniem jest, aby żaden Tusk nie nawalił nagle dodatkowych 100 MLD w gotówce.
No ale zaraz zaraz przecież NBP jeżeli jest niezależne od Państwa to w sumie można powiedzieć to prywatny bank, który może drukować pieniądze.
Gdzieś tam niby politycy mogą o czymś decydować, ale z założenie ma być to instytucja niezależna. Afera taśmowa pokazuje jak to jest niezależne.

No i teraz hit.
Jak się drukuje pieniądze?
Przecież pieniądz powinien być na coś wymienialny. Wielu ludzi ciągle wierzy w mit, że pieniądz jest wymienialny na złoto i to jest jego pokrycie. Zawiodę Was nie jest w USA od lat 20 tych.
Pieniądz jest więc kawałkiem papieru bez pokrycia. To wszystko opiera się na wierze. My wierzymy, że pieniądze przedstawiają jakaś prawdziwą wartość, a tak na prawdę nie mają żadnej. Wszystkie spekulacje, kryzysy itp doskonale to uwidaczniają. Wystarczy zachwiać wiarę w wartość pieniądza i już. Tak działał też Frank ludzie wierzyli, że będzie on kosztował 2zł no max 3zł jak coś się stanie, a tu wał teraz chyba ze 4 zł.
No ale musi być przecież jakieś pokrycie. Ano jest obligacje skarbowe. Każdy słyszał o obligacjach skarbowych, ale po co na co one są to mało ważne.
Obligacja skarbowa to kawałek papieru, które wystawia państwo taki rodzaj weksla. Państwo gwarantuje, że wartość tej obligacji to np 105zł.
Kupujesz za 100zł te 5zł to twój zysk za to, że dałeś realne pieniądze za świstek papieru. Znowu wierzysz, że obligacja jest coś warta, a tak na prawdę masz na to słowo ministra finansów hmm chyba nie dużo warte w Polsce.

Jeżeli Państwo Polskie zażyczy sobie dodrukować 100 MLD zł to najpierw musi stworzyć obligacje skarbowe na tą kwotę. Dopiero potem wymienia się z NBP " ZŁ" za obligacje np 10 letnie czyli po 10 latach trzeba je wykupić i oddać te 100 MLD.

W sumie nie ma jakiejś sensacji w tym co pisze oprócz jednego haczyka.
Obligacje są oprocentowane np. 5% na 10 lat. Niby nie dużo, ale w skali 100 MLD to jest trochę.
Czyli każda złotówka wyprodukowana w NBP w chwili powstania już ma w sobie dług. Produkowanie pieniędzy generuje długi dla Nas obywateli. Jest to więc studnia bez dna.
NBP zatem jako prywatna instytucja kosi Nas na niebotyczne kwoty. Dla nich to perpetuam mobile dla Nas spirala długu.

Taka ciekawostka na niedzielę. Jeżeli się gdzieś pomyliłem to proszę wytknąć błędy. Mniej więcej tak to właśnie działa. Aby to w pełni zrozumieć trzeba by włączyć w wypowiedz ekonomiczną papkę, a mało kto chciałby to wtedy czytać.

Błedów tu pełno.
NBP jest niezależny, co nie ma nic wspólnego z jego prywatnością. Prawie cały zysk NBP jest dochodem budżetu państwa. Tak więc NBP nas nie kosi , jak to ująłes. Państwo nie może zaciągac kredytu w NBP. Zabrania tego konstytucja. Panstwo sprzedając obligacje skarbowe zaciąga dług, który musi spłacić. Robi to tak samo na słowo honoru jak wszystkie inne instytucje. Wiarygodnośc skarbu państwa jest bardzo wysoka dlatego może pozyczać na niewielki procent. Oczywiscie 5% w skali kraju to duże pieniadze. To oprocentowanie jest tym niższe im lepszy rating kredytowy państwa (na który tak często wszyscy wybrzydzają). Nikt nie wierzy w żadne perpetum moble, wszyscy wiedzą, że to spirala zadłużenia.
Wszyscy którzy zaciągali dług we frankach wiedzieli, że jego kurs może sie zmienić. Liczyli jednak na umacnianie sie złotówki. nie było to całkiem bez sensu, ale nikt nie przewidział wojny na Ukrainie i ucieczki rosyjskich oligarchów od lecacego na łeb i szyję rubla do stabilnego franka, którego wartość poszybowała w niebo.
Dodrukowywanie pieniędzy skutkuje wzrostem inflacji. Przy inflacji tak niskiej wątpie by NBP dodrukowywał jakiekolwiek kwoty powyżej sumy złotówek zuzytych.
System waluty sztabowo-złotej od bardzo dawna nie jest stosowany. Myslę, żę wiekszośc ludzi o tym wie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
opty



Dołączył: 13 Cze 2015
Posty: 458

PostWysłany: Nie Cze 14, 2015 9:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

braveheart napisał:
Po upadku komunizmu w 1989 roku, wyniszczona polska gospodarka potrzebowała pomocy finansowej od dobrego, uczciwego wujka. Musieliśmy zasilić polską gospodarkę miliardami złotych, by powoli doprowadzać ją do stabilizacji ekonomicznej.
Niestety czekał na nas zły, podstępny wujek w postaci karteli finansowych.

MFW i Bank światowy w sposób zorganizowany wyniszczyli wiele gospodarek w tym i Polską. Od tego trzeba zacząć te rozważania.

Instytucje te powstały po drugiej wojnie światowej. Zostały powołane przez jedyne panujące mocarstwo jakim było i jest USA. To ten kraj ma największy wpływ na oba twory. Skoro taka jest ścieżka właścicielska, to znaczy, że USA stoi za zniszczeniem wielu gospodarek świata. Idźmy dalej tym tokiem myślenia.
Kto ma największy wpływ na polityków i prezydenta w USA?
Ten kto ma władze nad dolarem. Wiemy, że władze nad dolarem i gospodarką przejęły w 1913 roku rodziny bankierskie. To one są właścicielem centralnego banku w USA, jakim jest FED.
Tą drogą dedukcji osiągamy ścieżkę poznania prawdziwych decydentów w USA. Jest nim międzynarodowa finansjera czyli głównie żydowskie rodziny bankowe, jak Rothschild czy Shiff.

Kim posługuje się finansjerą w niszczeniu narodów?

-Armią USA,
-Bankiem światowym,
-Międzynarodowym Funduszem Walutowym,
-Unią Europejską,
-BIS,
-Wiele innych organizacji i państw.

Po 1990 roku wymienione organizacje „pomagały” Polsce wydostać się z zapaści ekonomicznej…
Dlaczego mamy deficyt budżetowy i kilku bilionowe zadłużenie kraju?
Plan zawsze jest ten sam. Najpierw kartele dają kredyty, kiedy gospodarka jest odpowiednio zadłużona przystępują do realizacji swojego planu.
Za kolejne kredyty Polska musiała oddać gospodarkę, sprzedając przedsiębiorstwa państwowe po minimalnej wartości. Wcześniej dokonywano dewaluacji złotówki, aby dostać więcej dolarów przy wymianie za złotówki. To dlatego na przykład w Polsce ponad 80% banków jest w rękach zagranicznych. Obecnie toczy się walka o kopalnie, odkrywki i lasy państwowe.

Dlaczego musimy brać kolejne kredyty ?

To jest cel międzynarodowej finansjery. Doradzać w taki sposób, aby doprowadzić do nadmiernych wydatków. Po pewnym czasie dochodzi do sytuacji, w której bez kredytów nie można zrealizować budżetu. Taka sytuacja nie występuje tylko w Polsce, ale na całym świecie. Do tego dochodzą recesje, gdzie zawsze wpływy z podatków są mniejsze, a państwo musi utrzymać nie tylko budżetówkę.

Ten straszny spisek doprowadził świat do bogactwa niespotykanego w historii. Biznes jest zainteresowany wysoka konsumpcją, bo to napedza jego zyski. Nikomu nie opłaca się ubożenie społeczeństw. Gospodarke bez długów chciał wprowadzic Ceausescu . Wszyscy wiemy jak to się skończyło.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wirtualny KNURÓW Strona Główna -> Wolna dyskusja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
statystyka