Wirtualny KNURÓW

[Johny]

Witam.

Chciałbym zwrócić uwagę na absurdy w naszym mieście. Nasza władza ma pewien poziom więc myślę że wskazanie ich i ew usunięcie wpłynie na postrzeganie naszego miasta w jeszcze lepszym świetle.

Wczoraj pomiędzy blokami 7 i 8 na ul. Kazimierza Wielkiego wyrosła tabliczka z treścią " Zakaz wyprowadzania psów na terenie wspólnoty mieszkaniowej".
Czy w naszym mieście jest jeszcze więcej takich absurdów ?

Pozdr.

[Reklamiarz]

[Yo! Gotti]

[Johny]

Sorki ale na terenie wspólnot też:

"Dzieci grają w piłkę"
"Dzieci hałasują i brudzą"
"Młodzież pije i ćpa"
"Koty i inne zwierzęta domowe też są wyprowadzane ..- czyli po prostu też srają"

itd.. itp..

Ten absurd nie polega na zanieczyszczaniu ale braku możliwości " jakiejkolwiek " możliwości wyprowadzenia psa

[secundo]

Wspólnota mieszkaniowa mogłaby też wprowadzić zakaz oddychania na terenie wspólnoty. I wtedy wszystkie problemy by się jej rozwiązały.

[Baron]

Przypomnial mi sie film "Dzien Swira" jednak na terenie osiedlowym tym bardziej w okolicach merkury gdzie wogole malo jest zieleni, stworzenie nazywajace sie "PIES" niema nic do szukania zastanawiam sie czasem czy ludzie zdaja sobie sprawe jaka krzywde robi sie zwierzeciu ktory mieszka na osiedlu bez wybiegu a jak juz to w kagancu i na smyczy, jaka odpowiedzialnosc bierze wlasciciel na siebie? zreszta kto z was niewdepnol w zyciu w g..no w knurowie niech podniesie reke , jestem ciekawy bardzo! ja osobiscie za niesprzatanie odchodow niekaral bym ja bym tego psa zaraz odebral ! i po debacie !

nazdrowie
_________________
Szli krzycząc: "Polska! Polska" [...]
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: "Jaka?".

[patrycju5z]

chyba nie zrozmieliscie groteski tematu.

[karolzet]

[Lotnir]

Ja jeszcze dobrze pamietam czas jak za oknem lezal snieg. Kiedy szlo sie np. na targowisko to czasami az sie wymiotowac chcialo wszedzie kupy od psow. Ja jestem za calkowitym zakazem wyprowadzania psow na jakie kolwiek trawniki do czasu az ich wlasciciele nie naucza sie po nich sprzatac. a z drugiej strony to moze wkoncu nasza kochana straz miejska sie wezmie za wlascicieli pieskow ktore robia kupke na trawniki, wkoncu za to im placa z naszych podadkow.

[Johny]

Karolzet albo zbyt sarkastycznie napisałem albo nie zrozumiałeś....

Jestem przeciw zakazom !

Mimo że nie mam psa idąc ulicą KW zauważyłem tabliczkę zakazu wyprowadzania psów na podwórko.

Moim zdaniem absurd totalny i dlatego podałem przykłady innych możliwych *** zakazów na tabliczkach które mogą pojawić się w niedługim czasie w mieście. No może poza ćpaniem i piciem na ławkach - to akurat był mój zły przykład - taki zakaz powinien wisieć moim zdaniem wszędzie.

A oprócz wspólnot rękę do pojawiania sie tego typu idiotyzmów w mieście przykłada miasto lub spółdzielnia.

[Arivoy]

Łe tam... niedaleko mojego bloku znalazłem tablicze z tekstem: "Wejście na teren Wspólnoty na własną odpowiedzialność"

Jak tak dalej pójdzie to będzie tabliczka z napisem: "Wejście na teren Wspólnoty grozi trwałym kalectwem lub utratą życia"
_________________
http://www.Gornik.Zabrze.pl

[Admin]

"Przejście na własną odpowiedzialność".


_________________
Marek Ostrowski
Autor strony / Administrator Forum

[tvardy]

[acidman666]

[Wilq]

I bardzo dobrze, że pojawiają się takie tabliczki (pomijam fakt, że nikt ich nie przestrzega), bo nareszcie ludzie zaczną się zastanawiać nad tym, że może warto po swoim pupilu posprzątać... Najbardziej irytuje mnie, kiedy pod moim prywatnym ogrodem w domku jednorodzinnym załatwiają się psy z osiedli.. Oczywiście właściciele nie są już skorzy, do sprzątania.

[secundo]

Tego typu tabliczki dowodzą *** zarządców i nie mają w większości żadnej mocy prawnej. Teren wspólnot jest własnością prywatną i pod tym względem nie różni się od prywatnego ogródka. Nie powinno się wchodzić na taki teren, ale wyjątkiem jest np. droga konieczna. Wszystkie tereny wspólnot pod blokami są poszatkowane takimi drogami koniecznymi, po których może przechodzić każdy, również z psem, bo chodzenie z psem w Polsce jest legalne i żadna wspólnota tego nie zmieni! (Niezależnie po psie musi się sprzątać). Wspólnotom odechciałoby się wystawiania tabliczek, gdyby władze zaczęły egzekwować obowiązek ogradzania terenu prywatnego (oczywiście na koszt wpólnot).
"Przejście na własną odpowiedzialność" nadaje się do muzeum ***. Prawdopodobnie ten odcinek drogi był niebezpieczny i zarządca chciał w ten prosty sposób uchronić się przed roszczeniami przechodniów, którzy np. potknęli się na dziurach i złamali nogę. Nic z tego, jeżeli ludzie przechodzili tam legalnie, to ktoś miał obowiązek zadabć, żeby przejście było bezpieczne (prawdopodobnie gmina). A na pierwszy rzut oka wygląda to jak ostrzeżenie "Stój, bo strzelam!", również bezprawne.