|
Wirtualny KNURÓW Forum dyskusyjne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jonas
Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 1235 Skąd: się wzieliśmy?
|
Wysłany: Sro Sty 10, 2007 12:42 pm Temat postu: Życie po śmierci |
|
|
|
Witam,
Chciałbym Was zachęcić do dyskusji na tak niecodzienny temat by mnie i Nam pokazać jakie jest postrzeganie Knurowian tego tematu. Oczywiście wielu może oprzeć swoje twierdzenia i przekonania na podstawie religii chrześcijańskiej, która jest myślę wielu nam znana ale może są i tacy, którzy mają swoje oryginalne przekonania.
A może ktoś ma jakieś doświadczenia związane z kontaktami z tymi, którzy odeszli. Zachęcam do dyskusji
Pozdrawiam _________________ كافر INFIDEL |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklamiarz
|
Wysłany: Temat postu: Reklama Google |
|
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 79 Skąd: Knurów
|
Wysłany: Sro Sty 10, 2007 11:22 pm Temat postu: |
|
|
|
Nie mam potrzeby kombinować z poglądami "oryginalnymi". Chrześcijańskie spojrzenie (które wyznaję) ma świetną koncepcję "życia wiecznego". Rzadko to sobie uświadamiam, ale wiara "gwarantuje" mi to, że nigdy nie umrę, że jest coś więcej od zgnitego ciała.
Myślę, że jednym z najwspanialszych skutków takiego spojrzenia na "życie po życiu" (obok abstrakcyjnego - dla wielu - ujrzenia Boga) jest możliwosć spotkania ukochanej osoby, którą nie nacieszylismy się w czasie tego ziemskiego życia: dziadka, z którym nie zdążyliśmy pójść na ryby, mozliwość ponownego skosztowania niepowtarzalnego kołocza babci, być moze spotkanie się i wspólne życie wieczne ze zmarłą żoną...
W tym kontekście długotrwała "nirwana", czy "nie bycie wieczne" przekonuje mnie mniej, choć nieraz chiałbym osiagnać ją na chwilę
PS
Świetny temat, i trochę inny od tych powszechnie rzucanych |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny
Dołączył: 13 Gru 2006 Posty: 105
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 9:26 am Temat postu: |
|
|
|
Dawid napisał: | Nie mam potrzeby kombinować z poglądami "oryginalnymi". Chrześcijańskie spojrzenie (które wyznaję) ma świetną koncepcję "życia wiecznego". Rzadko to sobie uświadamiam, ale wiara "gwarantuje" mi to, że nigdy nie umrę, że jest coś więcej od zgnitego ciała.
... |
>gwarantuje< - tylo ( jesli zalozyc ze tak jest NAPRAWDE ) to czy to jest plus czy minus
ja osobiscie jakos nie potrafie slepo wierzyc chrzescijanstwu
wiara/swieci/cudy/objawienia <-
jesli zalozyc ze sa prawdziwe , to niby o czyms swiadcza , ale w innych religiach jest to samo - ludzie slepo wierza , ze to ICH religija jest to prawdziwa , to jedyna
moze podejde do tematu innaczej...
osobiscie wierze w >TO< nazwijmy to bogiem /stworca czy jak tam chcecie - dla mnie to jest nie do podwazeia , bo gdyby nie to to co by bylo?
nic? - w sensie proznia? - ale proznia to tez jest cos , to jest brak powietrza - ale jest dalej czyms - , przestrzenia
gdyby nie >TO< to by nie bylo nic , totalnie nic - nie potrafie sobie wyobrazic tego niczego i kto by stwierdzil , ze nie ma niczego jakby nikt nie istnial?
pozatym , skoro przyjmuje za pewnik istnienie > TEGO < to nie koniecznie znaczy , ze to chrzescijanstwo ma racje - rownie dobrze moze to byc buudyzm czy islam - i co wtedy?
generalnie wszytkie 3 wielkie religie sa do siebie dosc podobne , wiec to jeszcze da sie przezyc , ale co jesli powstala najpierw cywilizacja <gdzies/kiedys> ktora istniala jako jesdna z pierwszych ( nie wykluczone , ze jest ich wiecej ) i jesli taka cywilizacja przeprowadzila sobie eksperyment? taki jak przeprowadzaja ludzie
przeciez za czasow np nazwijmy to indian wynalaziki przywiezione z europy byly przez nich traktowane jak czar/cuda/dzialanosc boska
wiec istnieje wg mnie pewna sznsa ,ze ta cywylizacja to jakis expermyment prowadzny przez troche madzrejszych ludzi - jesli tak zalozymy , to zadajmy sobie pytanie - czy te wszytkie cuda , nie sa mozliwe do przeprowadzenia przez zaawansowana technicznie cywilizacje?
zmienmy temat , to powyzej to tylko przypuszczenia podsumowujac
w >TO< wierze
w chrzescijanstow/inne religie - hmm przyjmuje mozliwosc , ze maja racje ale tez jestem sceptyczny
w zyciu staram sie kierowac wlasnymi nakazami ( nazwijmy to moralnoscia - tak wiem moralnosc , to raczej wytwor naszego srodowiska niz >duszy< , wiec poprostu nie mam pojecia co jest prawda , a co nie jest - lecz niestety moj umysl nie pozwala mi na slepa wiare , znaczy na wiare tak tylko nie koniecznie na slepa wiare w zapewnienia ludzi , szczegolnie ze ci ludzi to juz inna bajka , nikt nie jest bez grzechu , ale wg mnie bardziej sie liczy honor - a co robia/robili niektorzy ma z honorem niewiele wspolnego , chyba ze rozmawiamy o odwrotnosci , no wtedy mozna powiedziec ze sie kieruja odwrotnoscia/przeciwienstwem honoru
to na tyle narazie , musze leciec bo sie spoznie , potem dosmaruje reszte
pzdr. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juta669
Dołączył: 08 Wrz 2006 Posty: 76 Skąd: Knurów
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 4:09 pm Temat postu: |
|
|
|
Ja wierzę, że jedyne nasze życie, to to które mamy tutaj. Więc należy je przezyc tak by na łożu śmierci móc sobie powiedziec "Nie żałuję, może nie zrobiłam wszystkiego co chciałam, ale... miałam wspaniałe życie..."
Ważne jest to co jest teraz, nie to co być może a nie jest pewne. To co jest tylko naszym gdybaniem... _________________ Wszystko na co mam ochotę jest nielegalne, nieetyczne albo tuczące... |
|
Powrót do góry |
|
|
patrycju5z
Dołączył: 18 Maj 2006 Posty: 989 Skąd: 50°14'17"N 18°39'7"E
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 4:38 pm Temat postu: |
|
|
|
A co jeśli te życie to tylko wyimaginowany świat wymyślony przez chorą istotę (zaburzającą nasze myśli i wpływ na nasze czyny) leżącą obok każdego z nas w gigantycznej chłodni chroniącej nasze ciała przed całkowitą śmiercią podtrzymując mózg przez kilkadziesiąt lat.......... ;]
Polecam książkę Ubik , PhilipaDicka |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny
Dołączył: 13 Gru 2006 Posty: 105
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 6:46 pm Temat postu: |
|
|
|
kiedys to czytalem , jesli mnie pamiec nie myli ale daaawno , moze by warto odswiezyc pamiec |
|
Powrót do góry |
|
|
LeBoucher
Dołączył: 27 Lis 2006 Posty: 992 Skąd: macie takie fajne swetry?
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 7:07 pm Temat postu: |
|
|
|
Ja polecam wszystkie książki Dicka A jeśli chodzi o meritum wątku to zgadzam się z Jutą669, nie przekonują mnie opowieści żadnych proroków czy innych boskich posłańców. |
|
Powrót do góry |
|
|
lucjanszolajski
Dołączył: 10 Wrz 2006 Posty: 1070 Skąd: Corleone.
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 9:14 pm Temat postu: |
|
|
|
Temat w którym ważną częścią jest problem religii, wiary w Stwórce itp.
Wiemy że przykazania i "prawdy" religijne wyznaczają nam światopogląd na różne sprawy, także na "Życie po Życiu". Zatwardziały ateista i fanatyczny katolik nie przyjmie do wiadomości argumentów drugiej strony; więc na takiej płaszczyźnie nie ma co dyskutować.
Jednak pomijając tzw. "beton" wyczuwamy lęk przed śmiercią, a właściwie co po niej będzie. I tutaj religia ma tą przewagę że daje jakąś alternatywę [niebo, piekło] a nie wierzący "nie wiedzą" co się stanie z nimi po zejściu z tego świata. I już Blaise Pascal stwierdził że warto wierzyć w Boga w słynnym Zakładzie Pascala
Kod: | Zakład Pascala (Gra Pascala) - oparte na statystyce rozumowanie przedstawione przez Blaise'a Pascala wykazujące, że warto wierzyć w Boga.
* jeśli wierzysz w Boga i Bóg istnieje, twoja wygrana jest nieskończona (idziesz do nieba);
* jeśli wierzysz w Boga i Bóg nie istnieje, twoja przegrana jest skończona, a więc pomijalna;
* jeśli nie wierzysz w Boga i Bóg nie istnieje, twoja wygrana jest skończona, a więc pomijalna;
* jeśli nie wierzysz w Boga i Bóg istnieje, twoja przegrana jest nieskończona (idziesz do piekła).
|
***
Co do samego zgonu.
Chyba bardziej się boje samego odchodzenia, umierania niż co się stanie później z ciałem. Na śmierć czekamy przez całe życie a ona i tak nas zaskakuje.
***
Co do wydawnictw poświęconych w/w problemowi, kiedyś czytałem książkę Raymonda A. Moody "Życie po Życiu". Kiedyś to uważałem za super książkę teraz wzbudza u mnie uśmiech politowania; białe Światło na końcu tunelu, nie ! choć czasami warto poczytać humorystyczną książkę. _________________ "Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia". - W.E. Buffett |
|
Powrót do góry |
|
|
Oriana
Dołączył: 20 Wrz 2006 Posty: 137
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 9:49 pm Temat postu: |
|
|
|
Wierze ze po śmierci jest zycie wieczne,wolne od wszelkich zmartwien.Ze spotkamy tam wszytskich zmarłych ktorych chcemy spotkac np. jak to napisal Dawid dziadka ktorego nie znalismy.... _________________ **WiEcZnIe KoChAc**WiEcZnIe ZyC**WoLnĄ ByC**SoBą ByC** |
|
Powrót do góry |
|
|
Jonas
Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 1235 Skąd: się wzieliśmy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian Mołek
Dołączył: 14 Paź 2006 Posty: 132 Skąd: Knurów-Szczygłowice
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 10:25 pm Temat postu: |
|
|
|
jako katolik wierzę w "życie po śmierci" a sama śmierć jest dla mnei czymś naturalnym. Śmierci samej w sobie się nie boję , czym innym jest kwestia w jaki sposób umrę. NIkt nie zna dnia ani godizny ,ale chyba lepiej umrzeć w spokoju i we śnie niż gdy np śmierć bedzie wynikiem dotklwiego pobicia przez bande zbirów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny
Dołączył: 13 Gru 2006 Posty: 105
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 10:53 pm Temat postu: |
|
|
|
@lucjanszolajski
no nie wiem - przeciez to , ze ktos nie wierzy w boga - a bog istenieje , nie jest pprzeciez rownoznaczne z pieklem ..... jesli przyjmiemy taka wersje , to raczej sie liczy jaki ktos byl za zycia niz czy wierzyl
sa ludzie , ktorzy wierza w boga a i tak robia >rzeczy<
co ma byc to bedzie i tyle |
|
Powrót do góry |
|
|
Drosophila melanogaster
Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 17
|
Wysłany: Czw Sty 11, 2007 11:31 pm Temat postu: |
|
|
|
Wierzenie w Boga i życie wieczne jest wygodne. Łatwiej jest opanować strach przed śmiercią, życie nabiera sensu, strata najbliższych jest lżejsza do zniesienia, gdy wierzymy, że spotkamy ich ponownie.
Natomiast to jak będziemy się czuli "po tamtej stronie" moim zdaniem zależy od naszego podejścia. Wiele razy zastanawiałam się nad tym jak to jest, że "podobno" <bo tego stwierdzić za życia nie można"> człowiek, który całe swoje życie był nikczemnikiem, w ostatnich chwilach żałuje, dostaje rozgrzeszenie i idzie do nieba, a ten który całe życie był dobry i z jakiś powodów w pewnej chwili staje się zły i kończy gorzej od pierwszego. Doszłam do wniosku, że to zależy od stanu psychicznego, który towarzyszy przy umieraniu. Jeżeli ktoś w takiej chwili czuje się pogodzony ze światem, wypełniają go pozytywne emocje powinien czuć się po tamtej stronie równie dobrze.
Tak uważam i nie zamierzam robić rzeczy wbrew własnemu sumieniu <czy tam moralności>, ponieważ to musi być okropne umierać ze świadomością, że zrobiło się rzeczy, których się człowiek wstydzi. To powinno zagwarantować spokój duszy...
Uff.. rozpisałam się bardziej obszernie niż zwykle... _________________ Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
|
Powrót do góry |
|
|
Reggae dance
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 502 Skąd: Knurów
|
Wysłany: Pią Sty 12, 2007 8:46 pm Temat postu: |
|
|
|
Co do tego co jest i gdzie się znajdujemy po śmierci to dowiemy się dopiero po...a ja tak osobiście myślę, że jesteśmy nadal na ziemi tylko w postaci "ciała astralnego"(tzn ducha), latamy sobie po ziemi i odwiedzamy sobie różne zakątki na świecie, które zawsze chcieliśmy zobaczyć i opiekujemy się swoimi bliskimi...ale o tym czy pójde do nieba, czy zostanę w próżni, czy będę duchem krążącym po ziemy dowiem się dopiero wtedy jak umrę. A teraz nie ma się co zastanawiać tylko czerpać z życia to co najlepsze i wrazie czego nie poipełniać zbyt wiele grzechów ]:->.
Pozdroo...BLESS |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymek
Dołączył: 13 Lis 2006 Posty: 53
|
Wysłany: Pią Sty 12, 2007 10:13 pm Temat postu: |
|
|
|
Chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko szerzeniu herezji ( księża również mają w tym swój udział ). Mianowicie Pismo Świete ( które jest dla mnie dużo większym autorytetem niż wszyscy papieże razem wzięci podniesieni do entej potęgi) mówi wyraźnie że człowiek nie ma nieśmiertelnej duszy.
.
To powiedział, a potem rzekł do nich: Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. Tedy rzekli uczniowie do niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł. JAN 11,11-14 (BW)
Ostatnio zmieniony przez Szymek dnia Sob Lip 27, 2013 11:58 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|