Wirtualny KNURÓW - Strona główna Wirtualny KNURÓW
Forum dyskusyjne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ślub konkordatowy - W kościele MBC w Knurowie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wirtualny KNURÓW Strona Główna -> Poradnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dovin



Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 454

PostWysłany: Sro Lut 03, 2016 11:04 am    Temat postu: Ślub konkordatowy - W kościele MBC w Knurowie Odpowiedz z cytatem

Witam,
Z całą pewnością mamy na forum użytkowników którzy w ostatnich latach brali ślub w kościele MBC w Knurowie.
Powiedzcie mi proszę jak wyglądały formalności ? Nauki przedmałżeńskie ? Ile razy musieliście na nie chodzić?
I w końcu co ze spowiedzią przed ślubem ? Czy ksiądz robił wam jakieś problemy (wspólne mieszkanie z narzeczonym) ? Była jedna spowiedź przed ślubem, dwie ?
Na ile wcześniej przed planowaną datą zgłosiliście się do kościoła ?
Ile się daje teraz "co łaska" za udzielenie ślubu ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklamiarz






Wysłany:     Temat postu: Reklama Google


Powrót do góry
akin



Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 367

PostWysłany: Sro Lut 03, 2016 7:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

w spowiedzi byłam raz przed samym ślubem bo ks stwierdzil że skoro żyjemy w grzechu to nie ma sensu dwie spowiedzi.
3 miesiące przed ślubem byliśmy spisywać protokół. Nauki były 3 dni jak dobrze pamiętam piątek sobota w niedzielę spowiedź (my akurat nie) i wspólna eucharystia
Problemów o mieszkanie nie robił.
Ja się zapytałam proboszcza jeszcze wtedy był Buchta bezpośrednio ile. Powiedział mi dają 500 (to był 2010rok)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MRUCZanka



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Knurów/Koszęcin

PostWysłany: Wto Lut 09, 2016 10:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A jak wygląda sytuacja z Poradnią Małżeńską? Trzeba się zapisywać? Ile musi być wizyt? I co ze spowiedzią dla świadków? Jakieś zaświadczenia są potrzebne?

Może koś przybliży techniczne wymogi w Cyrylu? Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
akin



Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 367

PostWysłany: Pią Lut 26, 2016 10:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

poradnia małżeńska to "nauki" w moim poście Wink ale nie wiem jak w Cyrylu u nas w parafii się nie zapisywało tylko przychodziliśmy w dzień kiedy są.

My mieliśmy dać tylko kartki nasze ze spowiedzi (zapomnieliśmy ich w końcu) i też nie było problemu, świadkowie nie dawali
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Verina88



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 18

PostWysłany: Pon Lut 29, 2016 4:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W Cyryla 300zł-ślub konkordatowy. Nauki w MBC , na pierwszym spotkaniu ksiądz ubolewał nad parami, które mieszkają razem...szkoda słów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Balbina



Dołączył: 08 Kwi 2010
Posty: 1608
Skąd: Knurów

PostWysłany: Wto Mar 01, 2016 11:37 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O ile wiem jest możliwość wyjazdowego szkolenia w weekend. Kilkanaście godz. i po kłopocie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ula



Dołączył: 06 Cze 2014
Posty: 4

PostWysłany: Wto Mar 01, 2016 2:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ze smutkiem czytałam powyższe wypowiedzi. Jeśli dla kogoś wartości religijne i wiara nie mają większego lub w ogóle znaczenia, to po co ślub w kościele?

Nie wiecie, jak wyglądają formalności? Wystarczy podejść do parafii i zapytać lub zadzwonić. Łatwiej anonimowo napisać w sieci?

Chcecie przyjąć sakrament w kościele katolickim, w którym obowiązują takie, a nie inne prawa, jak np. to, że wspólne mieszkanie bez ślubu jest ciężkim grzechem. W każdym zakładzie pracy, organizacji, miejscu itp. są pewne prawa i obowiązki, do których się musimy przystosować lub nie. Jeśli nie będziesz przestrzegać prawa pracy, możesz tę pracę stracić. Proste, prawda? I raczej nikt nie zaprotestuje, że zwolniono kogoś, kto ciężko naruszył swoje obowiązki. Tak samo nie zostaniemy wpuszczeni do eleganckiej restauracji w stroju plażowym lub dresie.
A piszecie "szkoda słów", gdy ksiądz zwraca uwagę na ciężki grzech, czyli wspólne mieszkanie przed ślubem. Ksiądz sam by zgrzeszył, gdyby na takie sytuacje nie zwracał uwagi.

Obłuda? Niedostateczne zrozumienie tematu? To po co w kościele? Wystarczy do urzędu. Tam nikt się Was nie będzie "czepiał" i nauk Wam głosić nie będzie.

Nikt nikogo nie przymusza do przyjmowania sakramentów w kościele katolickim (a małżeństwo w kościele sakramentem jest). Sakrament przyjęty pod przymusem jest nieważny. Chcecie mieć tylko "ładną" ceremonię? Nie o to chodzi.

Nauki przedślubne - "Kilkanaście godz. i po kłopocie." Hmmm...
Nauka pisania zajmuje człowiekowi trochę czasu, liczenia i czytania również. Przygotowanie do zawodu także. A do małżeństwa jakoś tak lekko wielu podchodzi.

Dziwne, smutne i przerażające jest dla mnie, że tak lekkomyślnie podchodzą narzeczeni do kwestii przygotowania do małżeństwa. Te tzw. "nauki" to i tak jest minimum. To nie jest jakiś głupi przymus i zabieranie wam czasu. To jest po coś. Aby się czegoś dowiedzieć o tym przyszłym życiu. Oczywiście, że niektóre spotkania mogą nie spełniać Waszych oczekiwań. Ale czy zdobyliście się na odwagę i zwróciliście delikatnie i z troską uwagę prowadzącemu lub księdzu proboszczowi, że może można by coś zmienić?

Przygotowanie człowieka do małżeństwa rozpoczyna się jeszcze przed jego poczęciem, gdy jego rodzice zaczynają się ze sobą spotykać. I najlepszą "nauką" jest obserwacja codzienna przez dziecko miłości jego rodziców i relacji, jakie są w domu. Tego nie zastąpi żadna "nauka" w salkach.

Jesteście tacy pewni, że wszystko wiecie, co wam tu ktoś będzie mówił, tak? My się kochamy i wszystko wiemy. To nasza prywatna sprawa.

Nie do końca prywatna, bo nie żyjecie na bezludnej wyspie, tylko wśród ludzi, na których wasze zachowanie może bezpośrednio i pośrednio wpływać.

Na koniec życzę wszystkim narzeczonym szczęścia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Xander_cage



Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 1202
Skąd: N 50°13' E 18°41'

PostWysłany: Wto Mar 01, 2016 4:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Ula: Wydaje mi się, że nieco Cię poniosło z tym postem. Zanim zacznę polemikę. Jestem w związku małżeńskim od 14 lat (konkordat), mamy 3 przekochanych dzieciaków, z żoną jesteśmy w sumie od 1999r.

A teraz do rzeczy:
Piszesz Ulu, że są pewne zasady i tutaj się zgodzę, ale zasady powinny obowiązywać wszystkich w równym stopniu (rozwinę później).
Nie dziwię się, że młodzi narzekają na "szkolenie" przedmałżeńskie. Osobiście z uśmiechem wspominam nauki przedmałżeńskie zwłaszcza w kwestii metody naturalnej regulacji poczęć (kalendarzyk lub jak kto woli watykańska ruletka). Same nauki nie były złe natomiast śmiech mnie ogarnia na myśl, że pani prowadząca omawiała "kalendarzyk" a 8 z 10 par obecnych na naukach spodziewało się dziecka. Rozumiem, że zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego to jedyna dopuszczalna w KK metoda, ale żyjemy w czasach gdzie nastąpiło mocne rozluźnienie obyczajów a osoby biorące ślub to osoby dorosłe, posiadające własne sumienie i wolną wolę. Małżeństwo to nie tylko sex i na naukach większy nacisk powinno się kłaść na to jak w szczęściu przeżyć wiele wspaniałych lat w małżeństwie. Chciałbym zauważyć, że młodzi ludzie mieszkają ze sobą przed ślubem z różnych względów (sytuacja mieszkaniowa jednej z osób, sytuacje losowe, zwykły eksperyment) niestety nie oznacza to że żyją w grzechu. Nie jest grzechem samo mieszkanie ze sobą. Prawda Ulu?
Kolejną rzeczą jest fakt, że osoby które kościół odwiedzają jedynie w Niedzielę lub rzadziej mają jakieś niewyjaśnione opory aby pójść do kancelarii i wypytywać o "procedurę" przedmałżeńską (sam nigdy takich oporów nie miałem i nie mam pojęcia co jest ich powodem), a dodatkowo wolą anonimowo jak w tym przypadku wypytać innych o doświadczenia aby móc się przygotować i nie być zaskoczonym. Dlatego mogłabyś jako osoba "oświecona" w tym temacie udzielić wskazówek zamiast krytykować. Czy zadanie pytania na forum jest oznaką braku wiary i wartości religijnych? Czy miarą wiary jest to jak często przebywamy w kościele czy może całe nasze życie jest świadectwem wiary?

Nikt nie wie wszystkiego, ale człowiek uczy się na błędach. Czasy inkwizycji dawno minęły i o ile pamiętam rolą Kościoła Katolickiego jest wspomagać w dążeniu do życia wiecznego (czasem również przez krytykę) ale przede wszystkim przez rozmowę i nakierowanie na właściwy tor.

Piszesz Ulu że w Kościele obowiązują prawa i powinniśmy się do nich stosować. Co w takim razie z duchownymi, którzy dopuszczają się grzechu cudzołóstwa (tego samego grzechu, który popełniają młodzi współżyjący przed ślubem)? Czy taki ksiądz powinien otrzymać rozgrzeszenie mimo iż grzech ten popełnia nagminnie? Po co ubiera szaty liturgiczne skoro nie potrafi dostosować się do prawa obowiązującego?

Pozdrawiam
Xander
_________________
... Welcome to the Xander Zone ...



Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Adres AIM
Ula



Dołączył: 06 Cze 2014
Posty: 4

PostWysłany: Wto Mar 01, 2016 6:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Xander_cage: Masz rację, zdecydowanie mnie poniosło. Teraz, gdy przeczytałam swój post i Twoją odpowiedź, przyznaję - poniosło.

Jestem młodą mężatką, z 4-letnim stażem. Sama wspominam nauki przedślubne z rozczarowaniem i żalem, choć były prowadzone przez zachwalane wszędzie małżeństwo, trwały 12 tygodni. Byłam rozczarowana. I nikomu z moich znajomych bym ich nie poleciła. Za mało było spraw, które są naprawdę ważne i stanowią istotę małżeństwa i codziennego życia. Z drugiej jednak strony, nie da się powiedzieć wszystkiego przed. Nauki swoje, a życie swoje. Metody naturalne zostały tak przedstawione, że sama nie wiedziałam, jak uzupełnić wykres i o co chodzi, a naprawdę dobrze je znam. Zostały przekazane zupełnie dziwnym, bardzo naukowym, zakręconym językiem. I gdybym nic o nich nie wiedziała, to by mnie na pewno od nich odrzuciło.

("Kalendarzyk" nie jest metodą KK i nie obowiązuje. Był, ale już na szczęście nie jest. Naturalne metody to m. in. metoda Billingsa, Kramarek, Rotzera, Creightona.)

"na naukach większy nacisk powinno się kłaść na to jak w szczęściu przeżyć wiele wspaniałych lat w małżeństwie" - zgadzam się, i tu widać braki u niektórych osób prowadzących i kapłanów.

"Chciałbym zauważyć, że młodzi ludzie mieszkają ze sobą przed ślubem z różnych względów (sytuacja mieszkaniowa jednej z osób, sytuacje losowe, zwykły eksperyment) niestety nie oznacza to że żyją w grzechu. Nie jest grzechem samo mieszkanie ze sobą." - niestety, ale już samo bezpośrednie narażanie się na możliwość popełnienia grzechu, jest grzechem. Do tego dochodzi najzwyczajniejsza w świecie kwestia zgorszenia innych ludzi - para może być najświętsza i ze sobą nie współżyć, ale dla postronnych osób "mieszkają ze sobą przed ślubem i wiadomo, co robią". A inni mogą brać przykład. Skoro oni mogą, to dlaczego nie my? Moi znajomi tak mieszkali, dojrzała para, za zgodą spowiednika, bez współżycia; inni, mniej dojrzali wzięli z nich przykład i skończyło się mniej różowo.

Duchowny, który grzeszy współżyciem, moim zdaniem, sakramentów sprawować już nie powinien. I rozgrzeszenia dostać też nie powinien, dopóki nie ułoży swojej sytuacji. Czy dostaje, tego nie wiemy. I czy robi sobie coś z tego, że nie dostał, też nie.

Owszem, uczymy się na błędach. Szkoda tylko, że najczęściej na swoich. Ja też się uczę, choć ta nauka bywa bolesna czasami...[/b]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Xander_cage



Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 1202
Skąd: N 50°13' E 18°41'

PostWysłany: Wto Mar 01, 2016 7:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Ula: Bardzo mnie ucieszył Twój post. Myślałem, że rozpętam piekło i zaraz włączy się imć Rotmistrz. Miło wiedzieć, że ktoś tak jak ja patrzy na świat realnie. Thumbsup
Co do kalendarzyka to tylko mocno uogólniłem.
Niestety często bywa tak, że osoby, które na naukach prowadzą wykłady same sobie nie radzą w życiu rodzinnym. To samo tyczy się duchownych (nie twierdzę, że wszystkich) z jednej strony lansują pewien model życia a sami prywatnie ... szkoda słów.
Co do mieszkania przed ślubem. Ulu kiedyś taki stan rzeczy mógł wywoływać zgorszenie niestety biorąc pod uwagę "rozluźnienie obyczajów" i postępującą laicyzację nie robi na nikim wrażenia. I tutaj pojawia się zadanie dla rodziców i rodziny. Rodzice powinni umieć stworzyć takie warunki i tak ukierunkować młodych aby sami potrafili wybrać właściwą drogę. Ciężko jest jednak ukierunkować młodych na życie w wierze jeśli:
- po pierwsze sami niejednokrotnie mamy problemy z różnych powodów z tak prozaiczną sprawą jak uczęszczanie na mszę w niedziele i święta (u mnie na przykład przyczyną jest służba i drugi etat)
- po drugie Kościół ma co raz mniej do zaoferowania młodym ludziom. Za moich czasów ewangelizacja odbywała się na wesoło, były koncerty nawet rockowe (składy Armia i 2Tm 2,3), były zabawy oazowe na salkach katechetycznych. Pokazywaliśmy, że można się bawić bez alkoholu i zadym. Pamiętam jak co dzień latem zbieraliśmy się na Apel Jasnogórski. W okolicy kościoła zbieraliśmy się zawsze w godzinach popołudniowych a czas do 21 wykorzystywaliśmy na zabawy sportowe (granie w kartofla) czy grę na gitarach i śpiewanie. O 21 była wspólna modlitwa i Apel Jasnogórski po którym rozchodziliśmy się do domów. Teraz tego nie ma. Młodzież oazowa chyba wstydzi się wyjść na ulicę i spontanicznie ewangelizować... W czasie mszy też można usłyszeć jedynie w większości smętne i przydługie kazania. Księża też raczej nie wychodzą z inicjatywą a jeśli już to zrobią to wszystko jest sztywne i cholernie pompatyczne a to niestety odstrasza młodych ludzi.
Ciekawe kiedy to się zmieni...

Pozdrawiam
Xander
_________________
... Welcome to the Xander Zone ...



Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Adres AIM
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wirtualny KNURÓW Strona Główna -> Poradnik Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
statystyka